Brexit
Zachwiana przyszłość ENA na Wyspach! „Brexit” a ekstradycje. Czy coś się zmieni?
23 listopada 2016
uk passport
Twoje dziecko nie ma jeszcze obywatelstwa? Złóż dokumenty jak najszybciej!
3 grudnia 2017

Nie można stwierdzić, że jest to jedyny powód, ale wszystkie dane wskazują na to, że po Brexicie ilość deportacji Polaków znacznie wzrosła. Jak podają media – według brytyjskiego rządu w roku 2011 było ich 302, a w 2015 – już 951. – W tym roku, jak pokazują statystyki, ilość deportacji obywateli z innych krajów Unii, wzrosła o kolejne 20% – mówi Anna Matelska, Adwokat z kancelarii AM International Solicitors. 

                Dane publikowane przez media, a podawane przez brytyjski rząd, mówią same za siebie: wciąż rośnie liczba obywateli z krajów Unii Europejskiej, w tym Polaków, deportowanych czy wydalanych z Wielkiej Brytanii. Czy znaczy to, że po Brexicie władza postanowiła zrobić porządek w grupach imigrantów, którzy mogą – z określonych powodów – zostać usunięci z Wysp?

– Najbardziej zagrożoną grupą są osoby, które mają na swoim koncie wyroki. Nawet, jeśli odbyły one już karę – w Polsce lub w Wielkiej Brytanii. Kiedyś dotyczyło to zwykle poważniejszych przestępstw, teraz deportacja grozi także za drobne przewinienia, na przykład drogowe – mówi prawnik Anna Matelska z kancelarii AM International Solicitors. Jak podają media, policja coraz częściej sprawdza też wyroki za granicą – w 2015 roku wysłała do krajów UE ponad 100 tys. zapytań – co stanowi o 1.100% więcej niż w roku 2010. – Wciąż też odbywają się ekstradycje osób poszukiwanych Europejskim Nakazem Aresztowania – wyjaśnia prawniczka. Przypomnijmy: Europejski Nakaz Aresztowania umożliwia aresztowanie osoby podejrzanej lub oskarżonej o popełnienie przestępstwa (lub już za nie skazanej) i wydanie jej do kraju, w którym zostanie postawiona przed sądem lub przekazana do wykonania wcześniej orzeczonej kary. O wydaniu osoby decyduje sąd kraju, na którego terytorium ona przebywa.

Informacje podawane przez media wskazują na to, że liczba wydalonych z UK Polaków – nie tylko byłych więźniów – rzeczywiście rośnie. Według danych upublicznianych przez brytyjski rząd w 2011 roku było ich 302, w 2013 – 526, a w 2015 – już 951. Polacy są też częściej zawracani na granicy. – W tym roku, jak pokazują statystyki, ilość deportacji obywateli z innych krajów Unii, zrosła o kolejne 20% – informuje Anna Matelska.

Obecnie coraz częściej prawo pobytu można także stracić, jeśli jest się bezrobotnym, nie szuka pracy lub jest się osobą bezdomną. Przepisy mówią, że osoba, która w innych okolicznościach miałaby prawo przebywać w Zjednoczonym Królestwie, może zostać wydalona, jeśli minister spraw wewnętrznych uzna, iż jest to uzasadnione ze względu na porządek, jednym słowem „nie sprzyja dobru publicznemu” (is not “conducive to public good”). – Warto tu podkreślić różnicę między deportacją, a wydaleniem. W przypadku decyzji o deportacji, na osobie deportowanej musi ciążyć wcześniejszy wyrok, nawet bardzo stary, z kraju pochodzenia lub z UK. Wydalone mogą zostać natomiast osoby, które „nie korzystają ze swoich praw traktatowych” w Unii, czyli np. nie mają pracy, ani stałego miejsca zamieszkania na Wyspach – wyjaśnia prawniczka Anna Matelska.

Media w UK podają ostatnio wiele informacji o usuwaniu bezdomnych i przewożeniu ich do ośrodków deportacyjnych. Akcje takie są otwarcie krytykowane przez niektóre organizacje zajmujące się prawami człowieka. Przypominają one, że Wielka Brytania wciąż należy do Unii Europejskiej – a jej obywatele mają prawo do wjazdu i zamieszkania w innym państwie członkowskim, w tym w Zjednoczonym Królestwie. Home Office odpowiada jednak mediom stanowczo: „Obywatele UE mogą pozostawać w UK nie dłużej niż przez trzy miesiące, pod warunkiem, że nie staną się ciężarem dla tutejszego systemu pomocy społecznej i nie będą naużywać swoich praw”.

Czy w związku z wyjściem UK z Unii Europejskiej zmieni się prawo dotyczące ekstradycji/deportacji/wydalania Polaków do ich kraju? Najprawdopodobniej Polska będzie musiała podpisać z UK nowe umowy międzynarodowe w tej kwestii. Jak się zatem bronić przed usunięciem z UK, jeśli okaże się, że Home Office znajdzie do tego powód? – Pierwszym etapem w sprawach deportacyjnych w Wielkiej Brytanii jest otrzymanie pisma z Home Office, gdzie znajduje się informacja, że rozważana jest deportacja danej osoby do jej kraju pochodzenia. W liście tym podany jest termin, w którym trzeba pisemnie przedstawić okoliczności przemawiające za pozostaniem w kraju – wyjaśnia prawniczka Anna Matelska. Dodaje, że często osoby, które otrzymują takie pismo, czują się bezradne i nie wiedzą, jak i gdzie zareagować. Wówczas dobrze jest zasięgnąć porady w kancelarii prawniczej i od początku pozwolić prowadzić sprawę dobremu adwokatowi. – Żeby uniknąć wydalenia z Wielkiej Brytanii, należy udowodnić, że deportacja łamałaby prawa człowieka. Skuteczna linia obrony, to przede wszystkim argumentacja społeczno-rodzinna, wskazująca na szkodliwość deportacji dla rodziny i społeczności, w której żyje dana osoba. Spójna linia obrony jest bardzo ważna, zwłaszcza, że każdy podniesiony argument na początkowym etapie procesu deportacyjnego jest uwzględniamy podczas kolejnych etapów – radzi Adwokat Anna Matelska z kancelarii AM International Solicitors.

×

Kancelaria Adwokacka Adwokat Anna Matelska

× Jak możemy Ci pomóc?